Spotkanie

Przyjeżdżajcie! Zapraszamy i czekamy !

Decyzja była szybka. Miejscowość docelowa Wola Wielka (Roztocza południowej Polski), zadanie - przywieźć jak najwięcej nasionek Kłokoczki południowej. Wsiadamy do samochodu, przed nami wiele godzin jazdy, do pokonania 400 km. drogi. Pierwszy i jedyny przystanek Kodeń. Nawiedzamy tu przepiękne Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej - Królowej Podlasia - Matki Jedności. Po krótkiej modlitwie w Bazylice pw. Św. Anny idziemy do wielkiego ogrodu rozciągającego się u podnóża Bazyliki i tam mijając poszczególne stacje odprawiamy Drogę Krzyżową.

spotkanie01
spotkanie02

Następnie chwila na krótki posiłek i jedziemy dalej. Pogoda jak na zamówienie, słoneczko mocno przygrzewa , a uroki polskiej jesieni w całej swojej krasie cieszą nasze oczy. Raduje się też serce, jesteśmy coraz bliżej. Pokonujemy ostatnie kilometry i późnym popołudniem docieramy na miejsce. Wjeżdżamy na posesję i następuje historyczna chwila. Pierwsze spotkanie rzemieślników Matki Bożej, z południa Polski (Woli Wielkiej ) i północy Polski ( Łomży ).

spotkanie03

Pani Maria jest emerytowaną nauczycielką , pan Bolesław emerytowanym leśniczym ( 45 lat w zawodzie). Pan Bolesław od 20 lat robi różańce z kłokoczki południowej i rozdaje je rodzinie , przyjaciołom, znajomym zawsze za darmo, tylko i wyłącznie jako dar serca.

spotkanie04
spotkanie05
spotkanie06
spotkanie07

Dzięki ich zaproszeniu, ogromnej życzliwości i otwartości , a przy tym niezwykłej gościnności dającej się określić jedynie staropolskim powiedzeniem - gość w dom, Bóg w dom - nie tylko, że spędziliśmy razem miło i owocnie ten wspólnie przeżyty czas - 3 dni, ale przede wszystkim staliśmy się bliskimi sobie przyjaciółmi , na trwale zapisanymi w swoich myślach i swoich sercach. Bardzo gorąco Im za to dziękujemy.

spotkanie08

Gościli nas u siebie państwo Maria i Bolesław Rebizant. Wspaniałe małżeństwo i wspaniali ludzie.


Fasolki z wizerunkiem monstrancji z maleńką Hostią pośrodku.

„W 1789 r. w ogarniętej antykatolicką rewolucją Francji, kiedy prześladowano duchowieństwo, obowiązywał zakaz przechowywania Najświętszego Sakramentu. Proboszcz pewnej małej alzackiej wioski, której nazwa [dziś już] nie jest znana, zaniepokojony wzrastającą falą terroru brygad rewolucyjnych, zagrażających jego parafii, zastanawiał się, gdzie może bezpiecznie ukryć Najświętszy Sakrament. Nie mogąc jednak samemu znaleźć odpowiedniego miejsca, poprosił o radę swoją gospodynię. Kobieta pomimo zagrażającego jej oraz całej wiosce niebezpieczeństwa, wskazała swoją działkę obsadzoną rosnącą na tyczkach fasolą. Tam też ukryto monstrancję z Najświętszym Sakramentem aż do czasu opuszczenia okolicy przez rewolucjonistów.

Jakież było zaskoczenie kobiety, kiedy w jesieni, w czasie zbiorów, odkryła, że na każdym maleńkim ziarenku fasoli znajdują się tajemnicze brązowe znaczki, choć posadziła całe białe nasiona. Zabrała więc kilka fasolek, by je pokazać proboszczowi, który natychmiast rozpoznał w nich wizerunek małej Hostii ukrytej w brązowej, zdobionej monstrancji.

Widząc to, bez wahania oznajmił zdziwionej parafiance: "Droga pani, to jest podziękowanie za pani odwagę i głęboką wiarę. Gdyby Hostie z kościoła zostały odkryte w polu rolnym, gdzie je ukryliśmy, ja i pani zostalibyśmy rozstrzelani, pani dom spalony, a może i cała wieś”.

Wydarzenie związane z cudowną alzacką fasolką przeszło do historii. Także i dzisiaj opowieść o nim jest coraz szerzej rozprzestrzeniana nie tylko dzięki internetowi, ale też dzięki przekazywaniu z rąk do rąk ziarenek fasolki z wizerunkiem monstrancji z maleńką Hostią pośrodku. Bo ta niezwykła fasola plonuje także dziś. Każde z ziarenek ze znakiem Hostii, zasiane w ziemię, po dzień dzisiejszy owocuje z "Bożym znamieniem" jako odmiana fasolki asymilująca się w każdych warunkach i zachwycająca wielu ludzi swoją niezwykłością.

fasolki-01

My również sadzimy tą fasolkę w swoich ogrodach. Nasionka dostaliśmy od naszych Przyjaciół z Rzeszowa, Janinki i Józefa.

Roślinka ta ma bardzo długi okres wegetacji, powinno się ją zatem wsadzić do ziemi jak najszybciej można. Z racji tej , że jest wrażliwa na mróz w naszym rejonie (woj. podlaskie) jest to możliwe dopiero po 15 maja (zimnej Zośce). Fasolka ta jest fasolką typowo tyczkową, dlatego też po wsadzeniu fasolki do ziemi należy obok niej wbić w ziemię długą żerdź wokół której będą owijać się jej pędy. Dobrym rozwiązaniem może być również posadzenie obok siebie fasoli i kukurydzy, bo te dwa warzywa mają na siebie dobry wpływ (wedle zasad allelopatii), a przy okazji fasolka wykorzysta kukurydzę jak drewnianą tyczkę i będzie się po niej wspinać.

Ziemia powinna być żyzna, dobrze uprawiona, miejsce trochę zacienione. Fasolka tyczna ma więcej liści, a do tego pnie się wysoko, dlatego całkowita powierzchnia liści przez którą roślina traci wodę jest duża. W czasie upałów i suszy koniecznie należy ją często podlewać, by jej liście nie zwiędły i by roślinki nie stracić.

Zeszłego roku niestety mieliśmy już takie przykre doświadczenie. Fasolka pięknie się rozwijała, miała zielone liście, były już kwiatki i w pewnym momencie po kilku dniach nieobecności na działce (bez podlewania, a była susza) po powrocie z przerażeniem zobaczyliśmy jak fasolka marnieje, po prostu w oczach ginie i mimo starań już nie dało jej się uratować. Fasolka po prostu uschła. Wielka strata, żal i smutek, a mogło być zrobione z niej tyle pięknych różańców.

fasolki-02

Dbajmy zatem o roślinki, systematycznie je podlewajmy i pielęgnujmy, a ona odpłaci nam pięknymi fasolkami z wizerunkiem monstrancji z maleńką Hostią pośrodku.


Jarek robi różańce z paciorecznika (kanny)

Jak wykorzystać nasionka tego pięknego kwiatu do robienia różańców podpowiedział nam Jarek. Pewnego zimowego poranka przysłał nam po prostu różaniec zrobiony z tych nasionek. Zrobił go własnoręcznie tak jak wiele innych. Wszystkie ofiarowuje zawsze za darmo, tylko i wyłącznie jako dar serca. Obejrzeliśmy różaniec bardzo dokładnie. Przepiękny. Precyzyjne , fachowe wykonanie . Piękna robota. Znamy się trochę na tym gdyż od wielu lat sami robimy podobne, tylko z nasion innych roślin : łzawicy, kłokoczki, fasolki z odbiciem Hostii. Zachwycił nas różaniec ale także i sam Jarek. Jego postawa, podejście do życia, a przede wszystkim głęboka, ugruntowana wiara. Nawiązaliśmy z nim bliższy kontakt i w ten oto sposób nasza rodzina powiększyła się o kolejnego rzemieślnika Matki Bożej. Witamy Cię bardzo serdecznie Jarku.

Dzięki Jarkowi mamy czwartą roślinę, z której nasion możemy robić piękne, naturalne różańce. Kwiaty kanny po przekwitnięciu tworzą torebki nasienne, w nich to właśnie znajdują się nasionka. Można je zbierać dopiero gdy torebka samoczynnie pęknie . Tylko takie nasionka są dojrzałe i nadają się do przewiercenia. Tylko w ten sposób otrzymane paciorki z powodzeniem można łączyć tworząc piękny, trwały różaniec.

paciernik-01

Paciorecznik ogrodowy, inaczej kanna, to kłączowa bylina pochodząca z obszarów tropikalnych Ameryki Południowej, Afryki i Indii.

W Polsce aklimatyzuje się bardzo dobrze i zdobi ogrody, skwery, tarasy na terenie całego kraju. Wysokość ich sięga nawet do 2 m

Liście kanny są pojedyncze, podłużnie jajowate, ułożone skrętolegle, pochwiasto obejmują łodygę. Przeważnie są zielone, ale są też odmiany paciorecznika o liściach w odcieniach czerwieni, purpury lub wielobarwnych.

Paciorecznik kwitnie od lipca do pierwszych przymrozków. W zależności od odmiany kwiaty kanny mogą być żółte, czerwone, pomarańczowe lub nakrapiane i przypominać barwne kłosy lub fantazyjne, kolorowe falbany.

paciernik-02
paciernik-03
paciernik-04

Przygotowanie sadzonek paciorecznika

Jeżeli mamy własne kłącza paciorecznika z ubiegłego roku możemy je rozmnożyć we własnym zakresie wiosną poprzez podział posiadanych kłączy. Zabieg ten przeprowadza się w marcu. Przechowywane kłącza dzielimy w taki sposób aby każda oddzielona część miała przynajmniej 1 lub 2 pąki odnawiające. Po podzieleniu, kłącza pozostawiamy aby rany obeschły. Wskazane jest też obsypanie ran miałem węglowym lub węglem drzewnym. Gdy rany zaschną, możemy kłącza kanny sadzić do doniczek i dalej postępujemy z nimi tak samo jak z kłączami nowo zakupionymi. Kłącza paciorecznika sadzi się w marcu do doniczek wypełnionych w 2/3 ziemią kompostową, do której dodaje się torf ogrodniczy i piasek. Na tym podłożu układa się kłącze kanny pączkami do góry i delikatnie przykrywa pozostałą ziemią W czasie ukorzeniania się, kłącza podlewamy wodą bardzo umiarkowanie, gdyż przy nadmiernym podlewaniu łatwo gniją. W tym okresie dostęp światła nie ma większego znaczenia. Kłącza kanny ukorzeniają się w czasie około 3 tygodni. Gdy pojawią się pierwsze liście doniczki musimy trzymać w jasnym pomieszczeniu w temperaturze pokojowej. Na przełomie kwietnia i maja rośliny zaczynamy hartować. Gdy jest ciepło na dworze wystawiamy je na dzień na zewnątrz, na noc ze względu na ryzyko przymrozków wnosimy ponownie do pomieszczenia. Po 15 maja przesadzamy roślinki z doniczek do ziemi w ogrodzie lub do większych pojemników na balkonie czy tarasie.

Uprawa paciorecznika ogrodowego

Kłącza paciorecznika sadzi się poziomo, na głębokości 4 - 5 cm. Odmiany niskie sadzi się w rozstawie 30 - 50 cm, średnio wysokie - w rozstawie 50 - 70 cm, a wysokie - w rozstawie 60- 90 cm. Miejsce powinno być ciepłe, nasłonecznione (ewentualnie mogą być miejsca lekko ocienione przez część dnia), osłonięte od wiatru. Wskazana jest gleba w miaę żyzna i próchnicza o pH 6,5 do 7,0. Glebę warto dodatkowo jeszcze wzbogacić, dodając do niej kompost lub dobrze przefermentowany obornik.

Paciorecznik posadzony bezpośrednio do ziemi w ogrodzie powinien być podlewany obficie 2 - 3 razy w tygodniu.

W uprawie pojemnikowej kannę trzeba podlewać zazwyczaj codziennie. Kilkakrotnie w sezonie podajemy też dodatkowe dawki nawozów. Aby przedłużyć kwitnienie, warto usuwać przekwitłe kwiaty.

Pamiętajcie ! Należy zostawić torebki nasienne - w nich są nasionka, z nasionek robimy paciorki, a z paciorków piękne , trwały różańce. Jeśli nie wykorzystacie nasionek sami, podarujcie je nam. Dziękujemy !

paciernik-05

Kłącza pacioreczników są wrażliwe na mróz, dlatego też jesienią, przed nadejściem pierwszych przymrozków należy je wykopać wraz z całymi bryłami korzeniowymi. Następnie ostrym nożem od kłącza odciąć łodygę. Po tym zabiegu kłącza otrząsamy z nadmiaru ziemi i układamy w skrzynkach w pomieszczeniu zabezpieczonym przed mrozem. Aby kłącza nie przeschły obsypuje się je obficie wilgotnym torfem lub mokrymi trocinami. W czasie przechowywania kłączy paciorecznika, od czasu do czasu trzeba kontrolować ich wilgotność i w razie potrzeby dodatkowo lekko zwilżać wodą ( nie za dużo by nie zgniły). Temperatura przechowywania powinna wynosić od 5 do 8°C.

Choroby i szkodniki pacioreczników

Najgroźniejsza dla tych roślin jest bakterioza paciorecznika, wywoływana przez grzyb Xanthomas cannae. W efekcie infekcji pąki gniją, a na liściach pojawiają się brunatne i smugowate plamy. Inny grzyb - Sclerotina sclerotiorum, może wywoływać zgniliznę twardzikową łodyg. W czasie zimowego przechowywania kłącza paciorecznika mogą być porażane przez grzyby powodujące gnicie kłączy. Porażone rośliny trzeba usunąć. Ze szkodników - na liściach pacioreczników mogą pojawić się ślimaki i mszyce. Kłączom mogą natomiast zagrozić drutowce. Czasem rośliny te bywają też atakowane przez nicienie, muchówki lub roztocza.

Pomimo tych ewentualnych kłopotów zdrowotnych rośliny, warto ją jednak mieć w swoim otoczeniu. Właściwie pielęgnowana, cieszy nas swoim wyglądem i pięknymi kwiatami przez długie miesiące.