W minioną niedzielę, 2 lipca, do Łomży powrócili rowerzyści, którzy w dorocznej, 16. już pielgrzymce rowerowej, tym razem przemierzyli trasę od kościoła pw. Krzyża Świętego w Łomży na szczyt tatrzańskiego Giewontu.
Swoją pielgrzymkę rozpoczęli Mszą św. o godz. 7.00 w środę, 28 lipca, a w trasę wyruszyli tuż przed godz. 8.00. Jadąc non-stop w systemie sztafetowym, w trzyosobowych zespołach, które zmieniały się niemal co godzinę, dystans 592 km pokonali w 30 godzin. Tuż przed 15.00, przed Godziną Miłosierdzia, rowerowi pielgrzymi stanęli u stóp repliki krzyża na Giewoncie znajdującego się przy Sanktuarium pw. Matki Bożej Fatimskiej na zakopiańskich Krzeptówkach.
W ciągu 31 godzin rowerzyści przejechali przez województwa podlaskie, mazowieckie, lubelskie, świętokrzyskie, małopolskie; przekroczyli Bug (w okolicach Ceranowa), dwukrotnie Wisłę (w Dęblinie i okolicach Krakowa), przejeżdżali obok Jeziora Dobczyckiego. Pokonanie wzniesień Gór Świętokrzyskich, Beskidu Zachodniego, Beskidu Wysokiego i Podhala wymagało szczególnego wysiłku. Podczas tych sześciuset kilometrów różnica poziomów terenu wyniosła ok. 900 metrów. Przez całą drogę rowerzystom towarzyszył krzyż zabrany z naszej parafii oraz relikwie Drzewa Krzyża Świętego, które na co dzień przechowywane są w naszym kościele. W piątek, 30 czerwca, rowerzyści pieszo wyruszyli na Giewont. Wejście pod ponad 15-metrowy krzyż zajęło wędrowcom 7,5 godziny. Wspinanie zaczęli od Kuźnic, przez Kalatówki do Przełęczy Kondrackiej, a stamtąd już na szczyt Giewontu (1894 m n.p.m.). Po drodze pielgrzymi odprawili Drogę Krzyżową zanosząc modlitwę za parafię, za miasto i za wszystkich przyjaciół, którzy pomagają w parafii Krzyża Świętego. Na przełęczy rozłożona została flaga parafii Krzyża Świętego o powierzchni 36m2, którą uwiecznili na zdjęciu. Zejście wiodło przez Przełęcz w Grzybowcu i dalej do Doliny Strążyskiej. Cały czas wędrowcom w plecaku towarzyszył drewniany krzyż z Łomży oraz relikwie Drzewa Krzyża Świętego. O godz. 17.45, w zakopiańskiej parafii pw. Świętego Krzyża biskup Tadeusz Bronakowski, który jak co roku towarzyszy rowerowym pielgrzymom w ostatnim dniu pielgrzymki, odprawił Mszę św. „Na końcu zostanie tylko miłość” - przypominał słowa Edyty Stein, konwertytki i zakonnicy bp Tadeusz w homilii. „Tego właśnie uczy nas Krzyż Jezusa Chrystusa. Krzyż, który czcimy, który wyznajemy, który nosimy i ku któremu dążymy w swojej ziemskiej pielgrzymce”.
Cała pielgrzymka choć odbyła się bez kraks, wypadków oraz awarii została okupiona wielkim wysiłkiem. „Było chyba trudniej niż do Katynia” wspominali ci, którzy w 2013 roku uczestniczyli w tej niemal 900-kilometrowej wyprawie.
Pielgrzymka mogła odbyć się dzięki życzliwości wielu osób i instytucji, przede wszystkim Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego.
ZZ